The Roll-Call of the Reef to opowieść o duchach z 1911 roku. Jej autorem jest Sir Arthur Thomas Quiller-Couch, angielski pisarz, który sam siebie nazywał „Q”.
Od samego początku mamy do czynienia z wiktoriańskim klimatem, opowieścią w opowieści. Narrator chroni się przed wichurą na kornwalijskim wybrzeżu. Siedzi skulony przy ognisku ze swoim gospodarzem, kamieniarzem. Kamieniarz zdejmuje ze ściany dwa relikty: starą trąbkę kawaleryjską i bęben. Są one połączone serią pierścieni oznaczonych wypukłymi literami, które można odblokować tylko poprzez obrócenie pierścieni, aby przeliterować słowo. Kamieniarz mówi, że jedyna osoba, która zna to słowo, nie żyje od wielu lat, a za wszystkim kryje się tajemnicza historia:
„Kobiety nie chcą ich dotykać, boją się opowieści. Więc będą tu zwisać, zbierać kurz i dym, aż przyjdzie inny lokator i wyrzuci je za drzwi na śmieci”.
Następnie kamieniarz opowiada historię, która zaczyna się dawno temu, w roku ’09 (1809), kiedy jego ojciec jest młodym mężczyzną. Pewnej nocy u wybrzeży szaleje straszliwy sztorm, który doprowadza do katastrofy dwóch statków. Jeden statek przewoził marines, a drugi piechotę morską. Oba rozbijają się na rafie.
Ocalały tylko dwie osoby: po jednej z każdego statku. Jednym z nich jest trębacz z jednostki kawalerii, a drugim chłopiec dobosz z brytyjskiej piechoty morskiej. Trębacz William Tallifer został ranny w głowę i nie jest w stanie wrócić do swoich obowiązków z powodu odniesionych obrażeń. Perkusista John Christian jest znacznie młodszy. Ostatecznie wraca do zdrowia i zgłasza się do służby. W międzyczasie jednak stają się najlepszymi przyjaciółmi, którzy spotykają się, aby grać razem na swoich instrumentach wojskowych, kiedy tylko mogą.
Po powrocie Johna Christiana do służby w piechocie morskiej, William Tallifer zostaje lokatorem ojca gospodarza i mija wiele lat. Trębacz stał się stary i niedołężny. Pewnej późnej nocy słyszą pukanie do drzwi. To perkusista, który jest teraz młodym mężczyzną. Powrócił w chwili śmierci w bitwie pod Corunną podczas wojny na Półwyspie Apenińskim. On i trębacz mają ostatni obowiązek do wykonania, co skutkuje dziwnymi relikwiami wiszącymi na ścianie. Oznacza to, że więzi między ludźmi pod bronią będą trwać poza grobem
„W resztę opowieści możesz wierzyć, panie, lub nie, jak ci się podoba. Opiera się ona na słowach mojego ojca, który zawsze deklarował, że jest gotów pocałować księgę przed sędzią i ławą przysięgłych. Powiedział też, że nigdy nie miał na tyle sprytu, by wymyślić taką bajeczkę; i zabronił komukolwiek tłumaczyć się z zamka jakąkolwiek inną opowieścią. Ale osądźcie sami”.
Opowieść ta jest nie tyle przerażającą historią o duchach, co o przyjaźni między dwoma mężczyznami. Jest to typowa opowieść żeglarska z dawnych czasów; raczej rozwlekła i o ograniczonej atrakcyjności teraz. Zakończenie jest całkiem zgrabne, ale element nadprzyrodzony jest dość przewidywalny, poza szczegółem kłódki.
Być może ze względu na wydarzenie, które zainspirowało tę historię, The Roll-Call of the Reef jest jedną z najbardziej znanych opowieści Arthura Quiller-Coucha. Znajduje się w różnych antologiach, w tym w „The Oxford Book of English Ghost Stories”, gdzie ją przeczytałem. Sądzę jednak, że istnieją lepsze przykłady jego opowiadań o duchach i horrorów.